Jesteście ciekawi jak gest z TikToka może uratować życie? Każdego roku dochodzi do wielu zaginięć i porwań dzieci. Wiele tych spraw udaje się szczęśliwie rozwiązać za pomocą najnowszej technologii komórkowej. Media społecznościowe, mobilne aplikacje, telefony komórkowe czy łatwy dostęp do Internetu – to wszystko pomaga nie tylko śledczym, ale także zwykłym obywatelom, którzy po otrzymaniu odpowiednich komunikatów na swoje komórki potrafili wskazać policji miejsce pobytu uprowadzonych dzieci. Mogliście się o tym przekonać w wielu odcinkach „Kryminatorium”.

Nie wróciła na czas
We wtorek rano, 2 listopada 2021 roku w Asheville, w amerykańskim stanie Karolina Północna rodzice zgłosili na policję zaginięcie swojej 16-letniej córki. Nastolatka spędzała wieczór u swojej przyjaciółki, lecz kiedy nie wróciła do domu o umówionej porze, jej matka bardzo się zaniepokoiła. Ich córka nie odbierała telefonu, choć ten cały czas był włączony. Taka sytuacja nigdy wcześniej nie miała miejsca, więc rodzice zaczęli podejrzewać najgorsze. Natychmiast skontaktowali się z koleżanką córki, która stwierdziła, że 16-latka wyszła od niej około godziny pierwszej w nocy.
– Od razu pomyślałem, że być może została potrącona przez samochód, kiedy szła do domu. Nie zastanawiając się dłużej wsiadłem w samochód i kilka razy przejechałem odcinek drogi, którą musiała pokonać moja córka wracając nocą do domu. Niestety nie natrafiłem na nic, co mogło potwierdzić moje obawy. Wtedy razem z żoną uznaliśmy, że trzeba powiadomić policję. – mówi ojciec zaginionej dziewczyny
Poszukiwania zaginionej trwały dwa dni. Przeszukano okoliczne lasy i zbiorniki wodne. Po dziewczynie nie było śladu. Do akcji włączyło się również biuro szeryfa hrabstwa, a informacja o zaginięciu pojawiła się w lokalnych mediach. Rodzice 16-latki byli przerażeni, kiedy dowiedzieli się od jednego z zastępców szeryfa, że w takich sytuacjach najważniejsze są zawsze pierwsze 48 godzin poszukiwań. Później realne szanse na odnalezienie takiej osoby żywej bardzo mocno spadają.
Gdy minęły równo dwie doby od zniknięcia, a ich córka wciąż nie dała znaku życia – jej rodzice byli zrozpaczeni. Policja nie miała żadnych punktów zaczepienia. Nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, co stało się z zaginioną nastolatką. Czy została przez kogoś uprowadzona? A może po prostu uciekła z domu?
Gest z TikToka uratował jej życie
Mijały kolejne godziny, zegar tykał, a policja wciąż była bezradna. W tym samym czasie – około trzystu kilometrów dalej – w stanie Kentucky – pewien mężczyzna jechał autostradą numer 75. Zbliżając się do miasta London, zaczął być wymijany przez srebrną Toyotę. Samochód ten jechał z prędkością niewiele większą, więc sam manewr wyprzedzania trwał bardzo długo. Mężczyzna spojrzał w lewo, zastanawiając się dlaczego ten ktoś go wyprzedza, skoro ewidentnie nigdzie mu się nie spieszy.
Kierowcą Toyoty był mężczyzna po 60-tce. Na głowie miał czapkę z daszkiem. Poza tym, niczym szczególnym się wyróżniał. Obok niego – na siedzeniu pasażera siedziała młoda dziewczyna. Mogła być jego córką, a nawet wnuczką. O ile kierowca skupiony na drodze i patrzył się przed siebie – to jego pasażerka swój wzrok wbiła w człowieka, którego właśnie mijała.
Wyprzedzany mężczyzna w pierwszej chwili poczuł się niezręcznie. Odwrócił wzrok. Jednak kątem zauważył jednak, że pasażerka Toyoty uniosła delikatnie dłoń i zaczęła w jego stronę… machać. Znów na nią spojrzał, uśmiechnął się i odwzajemnił machanie. Jednak ona się nie uśmiechnęła. Co więcej – wciąż wykonywała w jego kierunku ten dziwny gest dłonią. Czy chciała mu coś przekazać?

Najpierw otwarta dłoń. Później zgięty do środka kciuk, który ostatecznie przykrywany był przez pozostałe palce. Wtedy otwarta dłoń zamieniała się w zaciśniętą pięść. I tak kilka razy, aż srebrna Toyota w końcu wyprzedziła go, zjeżdżając na prawy pas.
Wpatrywał się w samochód jadący przed nim, nagle wyprzedzony mężczyzna doznał olśnienia, które zmroziło mu krew w żyłach. Przypomniał sobie, co oznaczał ten dziwny gest. Kilka dni temu rozmawiał ze swoją nastoletnią córką. I to właśnie ona pokazała mu dokładnie taki sam. To gest z TikToka. Gdy zapytał, co oznacza taki gest – usłyszał, że to taki tajny sygnał dla osób, które potrzebują pomocy, ponieważ znalazły się w… wielkim niebezpieczeństwie!
O tym i innych przypadkach, tego jak rozwój internetu, mediów społecznościowych i aplikacji przyczynia się do w ratowania życia dzieci, posłuchacie w najnowszym 185 odcinku KRYMINATORIUM!






