Polka zamordowana w Izrealu | #143 POLSKA SPRAWA

23-letnia Polka wyjechała w swoją ostatnią podróż na pielgrzymkę do Izraela. Splot niefortunnych zdarzeń doprowadza do tego, że kobieta została zamordowana. Izraelska policja znajduje sprawcę i skazuje go na dożywocie. A własne śledztwo prowadzi też strona polska, która usiłuje sprawdzić czy zagranicą dopełniono wszelkich obowiązków i czy na pewno skazano odpowiednią osobę.

To była piękna, młoda dziewczyna. Ciemne włosy i brązowe oczy – przyciągała wzrok. Skończyła poznański Uniwersytet imienia Adama Mickiewicza i została nauczycielką. Pracowała w szkole podstawowej w Kaliszu. Na pielgrzymkę do Izraela miała także lecieć mama Darii, ale w ostatniej chwili musiała zmienić plany.

POLKA W NAZARECIE

Wiadomo, że kilka miesięcy przed wylotem Polka rozstała się z chłopakiem, a w prywatnych rozmowach wprost mówiła, że bardzo podobają jej się mężczyźni o ciemnym typie urody. I każdy z tych szczegółów mógł mieć wpływ na wydarzenia, które rozegrały się sześć lat temu.

Tak przynajmniej relacjonuje to Michał Szczepaniak – wieloletni przewodnik po Izraelu i Palestynie oraz autor podcastu „Izrael 1001 podróży”. To on był opiekunem grupy, w której doszło do niewytłumaczalnej i niespodziewanej tragedii:

W kwietniu 2015 roku odbywa się pielgrzymka, którą organizuje kilka biur podróży. Między innymi to, z którego ja pojechałem. Wszystko na samym początku dzieje się bardzo miło i sympatycznie. Jest przewidziany bardzo określony program.

Z powodu kłopotów organizacyjnych cała grupa zostaje zakwaterowana w innym hotelu niż pierwotnie planowano. Standard jest o jedną gwiazdkę wyższy, więc Polacy nie narzekają.

Golden Crown Hotel w izraelskim mieście Nazaret. Niedługo po opuszczeniu tego miejsca 23-letnia Daria została brutalnie zamordowana. | fot. booking.com

16 kwietnia rano przewodnik dostaje informację, od ojca Darii, że dziewczyna źle się czuje, więc zamierza zrezygnować w tym dniu z zaplanowanej wycieczki. Grupa wyjechała bez niej. Nieoczekiwanie do hotelu wraca również biskup biorący udział w pielgrzymce. W drzwiach wyjściowych z hotelu spotyka… Darię!

Znał ją, więc zapytał o zdrowie. Dziewczyna twierdziła, że czuje się dobrze i niczego nie potrzebuje. To wtedy Daria była widziana po raz ostatni.

DARII NIE MA…

Kiedy ojciec 23-latki wrócił do ich wspólnego pokoju, córki nie było. Godzinę później zszedł do restauracji, w jego głosie słychać było przerażenie. Po godzinie 18:00 dowiedział się, że biskup widział Darię wychodzącą z ośrodka. Wyglądała na zadowoloną i w pełni sił.

Przewodnik grupy zaproponował, że jeśli dziewczyna nie wróci do 19:30, wyjdą poszukać jej po najbliższej okolicy. Ojciec się zgodził. Opisał też, co zobaczył po przyjściu do hotelowego pokoju. Najpierw dostrzega ręcznik niechlujnie rzucony na łóżko.

Zagląda do łazienki. Po ściankach prysznica wciąż jeszcze spływa woda. Drugi ręcznik wrzucony jest do umywalki, jakby pozostawiony w pośpiechu. W pokoju zostały prawie wszystkie rzeczy osobiste. Torebka, paszport i portfel. Młoda nauczycielka miała dwa telefony komórkowe – główny i awaryjny. Ten ważniejszy leży obok pozostałych przedmiotów, Daria zabrała jedynie dodatkowe urządzenie.

Poszukiwanie nie przynoszą żadnych efektów. Późnym wieczorem o zaginięciu Darii powiadomiono izraelską policję.

Mundurowi i pracownicy hotelu zaczynają działać, jednak robią to niezbyt przekonywująco. Przeglądają monitoring, ale do nagrań nie dopuszczają ani ojca, ani przewodnika. Nieoficjalnie mówią, że na jednej z kamer było widać, jak Daria wsiada do czyjegoś samochodu. Działania policji od początku wzbudzają w Polakach niepokój i brak zaufania.

Izrael przyciąga wielu turystów i pielgrzymów. Czasami chwile pełne wzruszeń i zachwytów przedzielane są ludzkimi tragediami. | pixabay.com

NAJGORSZE OBAWY

Dzień później telefon Darii znaleziono w Tel-Awiwie – 100 km od Nazaretu.

48 godzin po zaginięciu Darii policja pyta o znaki szczególne kobiety. Czy to możliwe, że dziewczyna spotkała się z kimś, kogo poznała przez Internet i dlatego została w feralny dzień w hotelu? Swoim znajomym wspominała  o tym, że bardzo jej się podobają mężczyźni o arabskich rysach twarzy.

Ta najgorsza ze wszystkich wiadomości przychodzi w niedzielę. Wtedy do lokalnego przewodnika dzwoni policja i nakazuje, by tata Darii jak najszybciej przyjechał do prosektorium do Nazaretu – trzeba zidentyfikować zwłoki.

Potwierdzają się najgorsze obawy. Polka została zamordowana i zgwałcona. Jej ciało znaleziono w lesie, 100 metrów od hotelu. Jeszcze tej samej nocy, a więc z niedzieli na poniedziałek, ta najtragiczniejsza polska pielgrzymka wraca do kraju. Bez ojca, który zostaje sam w szpitalu w Izraelu, i bez 23-letniej Darii.

SUKCES IZRAELSKIEJ POLICJI

Nieco ponad miesiąc od zabójstwa Darii, policja zaczęła odnosić pierwsze sukcesy. Informuje o znalezieniu podejrzanego. Jest nim Palestyńczyk Kutaiba Atian, który miał przebywać w Izraelu nielegalnie. On też ma 23 lat, tyle samo co Polka.

Oficjalna wersja zdarzeń mówi, że Polka, po wyjściu z hotelu, przechodziła obok placu budowy, na którym pracował ten mężczyzna. Daria mu się spodobała, więc zaczął zagajać rozmowę. Kiedy Kutaiba spróbował ją pocałować, a prawdopodobnie także zgwałcić, zaczęła uciekać. Palestyńczyk dogonił ją, udusił jej własną chustką, a ciało przetransportował do lasku, który był nieopodal.

Hotel Golden Crown. W nim zakwaterowani byli polscy pielgrzymi. W pobliskim lesie odkryto ciało zamordowanej Polki. | fot. Google Street View

Choć dwa lata później mężczyznę skazano na dożywocie za morderstwo i próbę gwałtu – w całej sprawie pojawiło się mnóstwo pytań.

Dlaczego oficjalna wersja wydarzeń, zaprezentowana przez izraelską prokuraturę ma pewne oczywiste logiczne braki? Czy skazany mężczyzna na pewno jest mordercą Polki? Czy polska prokuratura ma szansę odkryć prawdę o tragicznych wydarzeniach z Izraela? Tego wszystkiego dowiecie się słuchając #143 odcinka KRYMINATORIUM.

Słuchaj podcastów na: