Zęby diabła | 235. KRYMINATORIUM

16-letnia Jeannette DePalma miała pojechać do domu przyjaciółki, ale nigdy do niego nie dotarła. Kilka tygodni później odnaleziono jej zwłoki w lesie. Policjanci przyjęli tezę, że dziewczyna padła ofiarą okultystycznej grupy czczącej Szatana. Czy Jeannette faktycznie została złożona w ofierze?

 

Jeannette DePalma

Jeannette DePalma, wikipedia
Jeannette DePalma, zdjęcie z Wikipedii. Czy dziewczyna padła ofiarą rytualnego mordu?

Za życia była postrzegana jako trochę taka tajemnicza dziewczyna, pełna sprzeczności i intrygowała wielu rówieśników. Jej śmierć okazała się również owiana pewnym sekretem i mrokiem. Śledczy i dziennikarze ulegli narracji, która odpowiadała wyobrażeniom popularnym na początku lat siedemdziesiątych. Jednak jak było naprawdę? Jeannette Christine – takie imiona nadali państwo DePalma swojej nowonarodzonej córce 3 sierpnia 1956 r. Było to ich szóste dziecko, łącznie doczekali się siódemki.

Rodzina w tamtym czasie mieszkała w miejscowości Newark w stanie New Jersey. Później chwilę pomieszkali w Roselle, by ostatecznie osiedlić się na stałe w Springfield. Matka zajmowała się prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci, z kolei ojciec, z pochodzenia Włoch, prowadził warsztat samochodowy. Pod względem finansowym radzili sobie na tyle dobrze, że było ich stać na zakup dużego domu, który był w stanie idealnie pomieścić dziewięcioosobową rodzinę

Dużą rolę w ich życiu odgrywała wiara. Każdy w okolicy wiedział, że są katolikami chodzącymi co niedziela do kościoła i modlącymi się przed każdym posiłkiem.

– Kilkukrotnie ja i moi koledzy z komendy dostawaliśmy zgłoszenia o tym, że w ich domu doszło do awantury. Matka i ojciec mieli się kłócić, dochodziło do aktów agresji i przemocy. Kiedy już zjawialiśmy się na miejscu, matka stała w drzwiach i nie chciała nawet nas wpuścić.. – relacjonował policjant

 

Za zamkniętymi drzwiami

Prowodyrem kłótni był zazwyczaj mąż i ojciec, który miał psychicznie i fizycznie wyżywać się na żonie. Czy przemoc dotyczyła też dzieci i w tym Jeannette? Tego nie wiadomo, ale w późniejszym czasie sporo o tym spekulowano.

Sąsiedzi zwrócili uwagę na to, że członkowie rodziny DePalma rzadko kiedy wychodzili z domu. Mieszkali w okolicy, w której wszyscy dobrze wzajemnie się znali i lubili się integrować. Ta niechęć wobec kontaktów z innymi wzbudziła kontrowersje i plotkowano, że ta jedna rodzina w sąsiedztwie jest dziwna i podejrzana.  

Ponadto chłodny stosunek wobec tej rodziny wiązał się z doniesieniami, że ojciec Jeannette był członkiem mafii. Co do samej Jeannette, choć została wychowana na idealną katolicką dziewczynę, to ona robiła wszystko, by zerwać z tym wizerunkiem. Uczęszczała do katolickiego liceum, gdzie były inne dzieciaki z konserwatywnych środowisk. Wyróżniała się na ich tle. 

 

– Ona była dzika i szalona. Nazywaliśmy ją imprezową dziewczyną. Pamiętam kilka takich sytuacji, jak musiałem wyciągać ją siłą, jak siedziała na tylnym siedzeniu w samochodzie jakiegoś gościa, który zaparkował je w miejscu słynącym ze schadzek i randek. – mówi świadek

 

Złe towarzystwo Jeanette DePalma

Niektórzy rzucali wobec niej oskarżenia, że zadaje się z nieciekawymi ludźmi i zażywa narkotyki, ale najprawdopodobniej były to kłamstwa. Jej kuzynka zapewniała, że Jeannette była zwyczajną nastolatką, która nie piła alkoholu, tylko od czasu do czasu sięgała po marihuanę lub papierosy. Uwielbiała muzykę rockową. Jedną z jej ulubionych artystek była Janis Joplin. Fascynowała ją kultura hipisowska i kreowała się trochę na taką młodą hipiskę. 

W pewnym momencie, z nieznanych przyczyn, dziewczyna została przeniesiona z katolickiej szkoły do placówki publicznej. Dlaczego tak się stało? Ona sama nigdy nie wytłumaczyła się z tej sytuacji. Rodzice próbowali argumentować to tym, że ich córka jest idealnym przykładem tego, jakimi wartościami powinna kierować się każda młoda osoba i uczniowie nowej szkoły sporo zyskają na tym, jeśli Jeannette pojawi się w ich otoczeniu. Trzeba przyznać, że brzmiało to mało wiarygodnie, ale nikt nie drążył tematu.

 

Zbuntowana, nieprzystępna, posępna

W nowym miejscu Jeannette trzymała się na uboczu. Koledzy i koleżanki z klasy zapamiętali ją jako tę małomówną, którą trzeba było ciągnąć za język. Nieprzystępna – to chyba najlepszy przymiotnik, który mógł ją opisać. Rzadko kiedy się uśmiechała, zazwyczaj miała posępny wyraz twarzy.

– Często zastanawialiśmy się, dlaczego ona taka jest. Nigdy się nie uśmiechała i wyglądała, jakby coś ją trapiło. Przyszło nam nawet do głowy, że w jej domu musi dziać się coś niedobrego. Gdyby było inaczej, taka młoda dziewczyna byłaby bardziej otwarta wobec innych. – mówi o Jeanette jej kolega

Jej bliscy znajomi twierdzili, że rodzice byli wobec niej i reszty rodzeństwa bardzo wymagający. Od dzieci wymagali tego, by wolne od nauki chwile poświęcali na sprawy duchowe. Mieli dużo się modlić i chodzić do kościoła. Dziewczyna często oszukiwała matkę i ojca, że wybiera się na mszę, a w rzeczywistości spotykała się z przyjaciółmi lub chodziła na randki. Czasami faktycznie wybierała się do kościoła, ale w towarzystwie innych osób. Rodzice o tym nie mieli pojęcia.

– Poznaliśmy się w szkole tanecznej. Spodobała mi się i zapytałem ją, kiedy moglibyśmy się spotkać. Ona na to odpowiedziała, że jej starzy są dość surowi i jeśli naprawdę chciałbym się z nią spotkać, musiałbym pójść z nią do kościoła. Ona nie była tak bardzo religijna jak oni. Była trochę taką buntowniczką. – chłopak Jeanette

 

16 urodziny Jeannette DePalma

7 sierpnia 1972 r. przypadł w poniedziałek. Cztery dni wcześniej Jeannette DePalma obchodziła szesnaste urodziny. W poniedziałkowe popołudnie była umówiona ze swoją przyjaciółką. Dziewczyny miały spotkać się z chłopakami, którzy wpadli im w oko. Obaj byli z pochodzenia Włochami, co szczególnie podobało się Jeannette, która miała włoskie korzenie. Poznały ich krótko wcześniej.

Jeannette jednak nie miała ochoty na żadne spotkania i randki. Rano przy śniadaniu dowiedziała się, że jej kuzynka, z którą się przyjaźniła, zaginęła. Rodzice przez kilka tygodni ukrywali przed nią ten fakt. Kuzynka uciekła z domu, co już wcześniej jej się zdarzało. Państwo DePalma nie chcieli mówić o tym swojej córce, zupełnie jakby bali się, że Jeannette zainspiruje się swoją krewną. 

Szesnastolatka była wściekła i wolała zostać w domu. Zadzwoniła do przyjaciółki, by przekazać jej, że z ich planów nici. Ta jednak nie pozwoliła na to i wymusiła na Jeannette, by jednak się spotkały. Jeannette zapytała swoją siostrę, która była od niej o rok młodsza, czy będzie jej towarzyszyć w drodze do domu przyjaciółki. Na miejscu miała spotkać się również z umówionym chłopakiem. Siostra odmówiła. Po spotkaniu z przyjaciółką i chłopakiem Jeannette miała pójść do pracy. W wakacje znalazła zatrudnienie w firmie telemarketingowej, w której wówczas pracowało wiele niepełnoletnich osób. 

Przed wyjściem z domu, wobec odmowy ze strony siostry, Jeannette zadzwoniła do domu innej koleżanki z zapytaniem, czy ją podwiezie. Ta dziewczyna również musiała odmówić.

„Do domu przyjaciółki dziewczynę dzieliła odległość ośmiu mil, czyli około trzynastu kilometrów. Jej matka nakazała jej, by dziewczyna pojechała tam pociągiem. Ta jednak chciała zrobić po swojemu. Matce odpowiedziała, że przecież ma już szesnaście lat i sama wie lepiej, co powinna zrobić. Postanowiła poprosić jeszcze inną koleżankę o podwózkę. Poszła do jej domu i dowiedziała się, że znajoma ma szlaban i nie może wyjść z domu”. 

 

Był już późny wieczór, a po niej nie było śladu. Rodzice się zmartwili, gdyż powinna już być w domu. Co jak co, ale nigdy się nie spóźniała się i zawsze wracała o wyznaczonej porze. Zadzwonili do jej przyjaciółki, z którą wcześniej miała się spotkać, a potem wspólnie wybrać się do pracy. Okazało się, że panna DePalma nie dotarła do jej domu i nie zjawiła się na randce ani w miejscu zatrudnienia.

Co przytrafiło się Jennette?

Odpowiedź na to pytanie znajdziesz
w 235. odcinku Kryminatorium

 

Inne głośne zbrodnie, które mogą Cię zainteresować:

Śmierć w hotelu Oslo Plaza

Sprawa z wrzosowisk

Cała prawda o Pam Hupp

Słuchaj podcastów na: