Mordercy z autostrady | 246. KRYMINATORIUM

Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin

W lipcu 2019 roku podróż po Kanadzie Chynny Deese i Lucasa Fowlera została niespodziewanie przerwana. Ktoś napadł na tę dwójkę na autostradzie, kiedy próbowali naprawić auto. Kilka dni później odnotowano podobną zagadkową śmierć. Policja odkryła, że za morderstwami mogli stać dwaj młodzi mężczyźni. Rozpoczął się gorączkowy pościg policji za podejrzanymi, który był szeroko komentowany nie tylko w kanadyjskiej prasie.

 

Chynna Deese

Chynna była Amerykanką. Urodziła się, wychowała i mieszkała w Charlotte w Karolinie Północnej. W 2017 r. ukończyła uniwersytet stanowy w Boone. Uzyskała dyplom z psychologii i biznesu. Była wiecznie uśmiechniętą blondynką, co udowadniają fotografie udostępnione w internecie. Praktycznie na każdym zdjęciu uśmiecha się od ucha do ucha. Bliscy porównywali ją do słoneczników, które zresztą były jej ulubionymi kwiatami

Rok młodszy Lucas pochodził z Sydney w Australii. Jego ojciec był detektywem tamtejszej policji. W dodatku wysoko postawionym, zajmującym się między innymi sprawami zabójstw. Syn nie chciał iść w jego ślady. Prowadził zupełnie inny tryb życia. Może nieco mniej uporządkowany, ale dający mu dużą satysfakcję. Uwielbiał podróżować, zwłaszcza samotnie. Nie przepadał za pięciogwiazdkowymi hotelami czy korzystaniem z usług miejscowych przewodników. Najczęściej zatrzymywał się w tanich hostelach i samotnie zwiedzał miejsca, do których zawitał.

W 2017 roku Lucas odwiedził Chorwację. Zatrzymując się w hostelu, poznał Chynnę, która tam tymczasowo pracowała. Zaiskrzyło pomiędzy nimi. Połączyła ich pasja do poznawania świata i celebrowania wolności oraz podobny styl życia. Zakochali się w sobie bez pamięci. Ich znajomi często porównywali ten związek do komedii romantycznych.

 

***

 

Ostatnia podróż Chynny

13 lipca 2019 roku. Tego dnia, w godzinach porannych, para została zarejestrowana przez kamerę monitoringu w miejscowości Fort Nelson. 

„Zajechali na jedną z tamtejszych stacji benzynowych, aby zatankować. Na zapisach z kamer można zauważyć szczęśliwą i podekscytowaną parę. Chłopak obejmuje swoją dziewczynę. Widać jak coś czule szepczą sobie do ucha i całują. Chwilę później ona myje szyby samochodu, a on tankuje pojazd. Gdy skończyli – odjechali”

Tamtego dnia Chynna po raz ostatni napisała do matki. Uprzedziła ją, żeby nie martwiła się, jeśli nie będzie mogła się z nią skontaktować, bo prawdopodobnie zarówno ona, jak i Lucas będą mieć problemy z zasięgiem. Jej matka nie była tym faktem szczególnie zaskoczona. Podróże jej córki nie były dla niej czymś nowym. Dziewczyna odwiedziła około trzynastu państw. Większość z nich samotnie. Przez jakiś czas pomieszkiwała na farmie w portugalskiej wiosce, gdzie nie miała zasięgu, więc nie mogły do siebie nawet zadzwonić. 

W porównaniu z tą przygodą wycieczka do Kanady wydawała się czymś spokojniejszym. W końcu uważa się, że to jeden z najbezpieczniejszych krajów do życia i podróżowania. Tak przynajmniej wynika z różnych rankingów dostępnych w Internecie. Według nich, przestępczość jest tam niska, a stróżom prawa można zaufać w każdej sprawie. Poza tym Chynna nie była sama, ale w towarzystwie mężczyzny, którego kochała. I którego jej matka zaakceptowała, traktując go jak własnego syna.

 

Chynna Deese i Lucas Fowler na Alaska Highway 97

W ostatniej wiadomości matka życzyła córce bezpiecznej i udanej podróży. Kazała też pozdrowić Lucasa. 24-latka odpisała jej, że ją kocha. Życzyła miłego weekendu. Były to ostatnie słowa córki do matki. Nie wiadomo nic więcej o dalszym przebiegu tamtejszej soboty. Natomiast w niedzielę zakochana para została zauważona przez pewne małżeństwo podróżujące jedną z najdłuższych autostrad w Kanadzie – Alaska Highway 97.

Dochodziła godzina 15:30. Uwagę kierowcy i jego żony zwrócił niebieski van stojący na poboczu. Obok niego dwójka młodych ludzi rozłożyła krzesła. Siedziała na nich urządzając sobie minipiknik.

– Podjechaliśmy do nich. Zaoferowaliśmy pomoc. Uznaliśmy, że jej potrzebują, skoro zaparkowali na uboczu. Okazało się, że silnik ich furgonetki został zalany, ale chłopak twierdził, że sami sobie poradzą. Mimo to podziękowali nam za okazaną im troskę. Widać było, że są szczęśliwi i ten incydent jakoś szczególnie ich nie zdenerwował. Wyglądali na bardzo zakochanych w sobie. – mówi świadek

Zadowoleni z życia. Nie zważający na przeciwności losu. Zapatrzeni w siebie nawzajem. Tak właśnie zostali zapamiętani przez przejeżdżające obok nich małżeństwo. I był to ostatni raz, kiedy ktoś ich takich widział. W poniedziałkowy poranek robotnik drogowy natknął się stojący na poboczu autostrady duży niebieski samochód. Już z daleka zauważył, że coś z nim było nie tak. Gdy podszedł bliżej, dokonał przerażającego odkrycia.

 

„Tylne drzwi furgonetki były otwarte. Miała wybite szyby. Niedaleko samochodu leżały dwa martwe ciała: kobiety i mężczyzny. Widoczne były rany postrzałowe, a zwłoki leżały w odległości kilku metrów od siebie. Oboje byli młodzi. On nie miał butów na stopach, ona miała tylko jeden”.

Kim był tajemniczy mężczyzna? O tym w 246. odcinku Kryminatorium

 

Inne głośne zbrodnie, które mogą Cię zainteresować:

Śmierć w hotelu Oslo Plaza

Sprawa z wrzosowisk

Cała prawda o Pam Hupp

Słuchaj podcastów na: